
Wszyscy czekaliśmy na reformę sądownictwa powszechnego. Zamiast reformy mamy karuzelę z prezesami wprowadzaną ręcznie w ruch według czytelnej zasady: jak się nie sprawdzą, to zostaną wymieni. A gdzie reforma samej karuzeli?
Reforma według Piebiaka
- To nie jest tak, że przystępując do wykonania ustawy, mieliśmy jakiś z góry przygotowany plan. Śmiało można stwierdzić, że większość pracy już za nami.
- Zbiorczy ranking sądów nie istnieje. Jest on robiony na potrzeby przeglądu.
- Wywieranie presji na sędziów jest głupie i szkodliwe. Przecież to oczywiste, że eliminuje się, w ten sposób najlepszych kandydatów, a przecież koniec końców i tak ktoś będzie musiał tymi sądami zarządzać.
- Nie można wykluczyć, że z niektórymi decyzjami po prostu nie trafimy. Jeśli tak się okaże i ktoś nie sprosta naszej nominacji, zostanie wymieniony.
- Staramy się, żeby prezesi mieli jakieś doświadczenie administracyjne. Nie jest to kryterium dominujące.
- Bierzemy pełną odpowiedzialność za decyzje kadrowe!
Na podstawie wywiadu z Gazety Prawnej 11.01.2018
Kategoria: Komentarze, Opinie, Diagnozy
Data publikacji: 2018-01-11